Byliśmy dzisiaj na "Krzemieniu" . Posadziłam jedną brzózkę, którą kupiłam w czwartek tym razem za całe 15zł :) podlałam wszystkie drzewka, a Jacek kosił trawę. Spaliliśmy także trochę gałęzi z wyciętych wcześniej pobliskich chaszczy, ot małe porządki przed zimą. Pogoda dopisała :)
Była z nami córka, dostała rakietę do tenisa na urodziny (12) i cały czas zawzięcie odbijała piłkę od ściany domu :) i sobota minęła ...
A ja zaraz będę robić kolejny ser. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiesz, że nie mam zielonego pojęcia jak się robi ser??
OdpowiedzUsuńTo nie jest trudne, a jak smakuje potem...
Usuń