Jak jest za mało- źle, jak za dużo też niedobrze-i dotyczy to wszystkiego, ale ja mam na myśli jabłka. W tym roku jabłek jest zatrzęsienie, normalnie armagedon jabłkowy. Mamy na "Krzemieniu" bardzo stare 4 jabłonie i wszystkie ulepione na maxa. Co z tym robić? przerobi się w sumie może jedno całe drzewo, a reszta? reszta będzie dla robaków i zwierząt, które lubią jabłka :)
Spróbuj trochę przechować do zimy , no chyba żeby rozdać komuś lub zamknąć się w kuchni na parę dni i zrobisz przetwory :)
OdpowiedzUsuńTak też zrobiłam, wzięłam kilka opakowań tekturowych z biedronki i jabłka w nich ładnie leżą. Ale i tak 3 drzewa zostały :):) trudno, tak w życiu bywa że bardzo rzadko jest w sam raz
UsuńWitaj! ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię bardzo serdecznie do mnie po odbiór wyróżnienia Blog Award
Gorąco Pozdrawiam I Ściskam Ilona :))
Nominacja, ale proszę o więcej zdjęć :)
OdpowiedzUsuńhttp://lasmira.blogspot.com/2012/09/zwyciestwa-i-porazki-lisokangur.html
Będę się starała, następnym razem jak będziemy na "Krzemieniu" porobię fotki :)
UsuńI had enough apples from my little tree for one pie! I was a little sad, but happy for what we did have! Have a wonderful week! :)
OdpowiedzUsuńZnamy dobry sposób na proste przetworzenie jabłek. Zebrać, umyć, bez obierania skórki zetrzeć na grubej jarzynowej tarce, upchać surowe bez cukru do suchych wyparzonych słoików pod samą nakrętkę,zakręcić i w t/z łaźni wodnej (garnek z wodą wstawić słoiki tak aby woda sięgała im do 3/4 wysokości) i tylko raz zagotować. Zimą do szarlotki masz gotowe prawie jak surowe ale potarkowane, szczególnie nadają się do tego odmiany kwasne np.Antonówka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy :)