"Wiosna, wiosna, wiosna ach to Ty..." śpiewał Marek Grechuta. Nie mogłam się już jej doczekać, tęskniłam za nią jak spragniony za wodą. I nareszcie przyszła :) Tegoroczna zima nie była dla mnie przychylna: zaczęłam chorować, w pracy kłopoty...Często w myślach nachodzi mnie zdanie, gdy oglądam TV czy doświadczam tego co się dzieje w pracy, że : "ludzie ludziom zgotowali ten los"
Może właśnie wiosna przyniesie odetchnienie, zmieni nastrój i samopoczucie na lepsze? :)
31 marca chodziliśmy po Lanckoronie po śladach Grechuty...
OdpowiedzUsuńWarto czasem zwolnić, aby spotkać siebie :)